Opowiem wam jak z bardzo pozytywnej nastawionej kobiety stałam się negatywnie nastawiona do życia .
Mam „męża” mam 3 dzieci , wszystko było piękne póki mąż nie zaczął nadpisywać alkoholu ,co wieczór tu piwka tam kieliszki i tak zamiast do domu po pracy wracać odrazu to wchodził do domu późną nocą gdy ja już spałam … wytrzymałam tak 1,5 roku , prosiłam dla dzieci, prosiłam dla siebie bo czułam się osamotniona i zmęczona , mówiłam o gasnących uczuć i że musi się zmienić bo źle się zemną dzieje …jak groch o sciane ..jego „trzy kieliszki” były ważniejsze …
no i stało się …nagle tak poprostu zaczęłam czuć obrzydzenie do męża , nienawiść , smutek, żal .. płakałam po nocach gdy on kolejny raz wracal pijany , postanowiłam iść do pracy by odreagować i by wyjść do ludzi … po pół roku zaiskrzyło ze starszym znajomym , myślałam że się tylko zauroczyłam ponieważ nie dopuszczałam do siebie myśli że ktoś mógł by zastąpić męża …
jak bardzo się myliłam? oj bardzo , mieliśmy mega ognisty romans , siedział mi w głowie całymi dniami i nocami (wowczas z mężem żeśmy się chwilowo rozstali) , potem nagle mężuś zauważywszy że to ja go zlewam i stałam się oziębła wobec niego zaczął się „starac” nie powiem na marne bo każde uczucie wygaśnięlo gdy okłamywał mnie że przestanie a jednak wracal śmierdzący alko , gdy zdał sobie sprawę że to koniec z mojej strony miał próbę samobójstwa, próbował powiesić się na strychu domu który dostał po dziadku , więc postanowiłam dla jego dobra i dzieci zerwać z mężczyzną który siedzi mi w głowie również dla jego dobra bo szczerze …kto normalny gania za kobietą z drużyną piłkarską dzieci i wg nie chciałam aby stała mu się krzywda i żeby nie zmarnował sobie zemną życia …
kilka tyg po wszystkim mężuś wpadł na pomysł by zaciążyć mnie , uwierzcie że zrobił to umyślnie (przebił zabezpieczenie) … minęły dwa lata a ja dalej nic nie czuję do męża , nadal w nocy wołam w swoim języku tego który w głowie mi siedzi ,mąż nadal chleje nadal śmierdzi nadal robi mi wyrzuty sumienia o wszystko ,że jestem samolubem , że sk**wilam się ehm …
dziś jestem wrakiem tej kobiety co uśmiechała się do promienia słońca … moje serce krwawi a głowa pęka … nie wiem co dalej z tymi uczuciami zrobić ….
ps wiem jestem do niczego ale musiałam to z siebie wyrzucić dusi mnie