Witam!
Pisze i proszę o poradę; może któraś z was miała to samo….
Otóż zacznijmy od tego że jestem matką dwójki dzieci i mąż mało się udziela w życiu rodzinnym…. Ale nie o tym.
Ogólnie jesteśmy dość dogadanym małżeństwem. Gdy coś mi leży na sercu to staram się od razu o tym mówić. W łóżku to nigdy nie było problemów, często miałam ochotę i kochałam seks. Tak było do czasu drugiego dziecka….
Spiętrzyły się obowiązki, ponieważ dzieci z różnicą wieku 4 lata to nie lada wyzwanie, bynajmniej dla mnie. Ja w domu, on w pracy. Ok. Standardowy model rodziny, w końcu zarabia na chleb więc dzieci jakoś staram się ogarniać.
Ale czuję się przemęczona już do tego stopnia, że mam wrażenie, że stałam się aseksulana…
On chce, przytula mnie, całuje a mnie to doprowadza do szewskiej pasjii… Raz przy kłótni zarzucił mi, że go zdradzam…. Z jednej strony się nie dziwię, że tak myśli a z drugiej no błagam…. Ja nie mam siły się pomalować chociażby a co dopiero kochanka szukać….
Próbowałam z nim rozmawiać o tym, że chce więcej pomocy z jego strony, zwykłej czułości zamiast od razu do rzeczy, ponieważ czuję się jak lalka e r o t y c z n a a nie kobieta. On zamiast spróbować jakoś mnie zrozumieć to zazwyczaj się obraża…
Nie wiem jak z nim rozmawiać. Nadmienię też, że panicznie się boję ciąży. Z dwójką dzieci ledwo daje rade i jakbym miała mieć trzecie to bym się chyba powiesiła, ponieważ wiem, że będę sama się z nimi męczyć. Tak, męczyć.
Chciałabym coś zmienić, żeby wróciła na nowo ta kobieta ciesząca się seksem, życiem nawet dla samej siebie ale nie potrafię….
Może któraś z was miała ten sam problem i może coś doradzić? Nie wiem już sama co mam myśleć, robić i jak rozmawiać z mężem….
Nad psychologiem myślę ale póki co szukam jakieś porady, może jakieś wskazówki jak spróbować zmienić swoje myslenie…. Czegokolwiek “na już” żeby nie zrujnować własnego małżeństwa
Z własnego doświadczenia wiem, że pójście do pracy może poprawić twoje samopoczucie + dobra antykoncepcja. Powodzenia życze