Moje dziecko jest poniżane w szkole

|

KOMENTARZY

Moja córka uczęszcza do piątej klasy szkoły podstawowej, nasze problemy zaczęły się już w tamtym roku szkolnym. Staram się ją wychować na skromną osobę, wiadomo nie na ofiarę losu, ale na kogoś u kogo szacunek do siebie samej i innych będzie na pierwszym miejscu, tak zostałam wychowana i ja przez moich rodziców.

Moim zdaniem rzeczy materialne nie mają szczególnego znaczenia, nigdy nie zwracałam uwagi na to jakim kto jeździ samochodem, jak mieszkają inni ludzie, a szczególnie na to jak są ubrani i taką naukę chciałam przekazać mojemu dziecku, ale nie, nie da się. W szkole utworzyły się grupy zaprzyjaźnionych ze sobą osób, które uporczywie uprzykrzają mojej córce funkcjonowanie w tej placówce.

Nie jesteśmy jacyś majętni, ale też nie żyjemy w ubóstwie, a tak właśnie jest postrzegana moja córcia. Często słyszy wyzwiska typu „biedaczka”, „wieśniara”

Głównie chodzi tutaj o jej styl ubierania, nie nosi markowych ciuszków w przeciwieństwie do większości dzieci w jej klasie. Nie jestem zwolenniczką markowych rzeczy, nie mówię, że takich nie posiadam, ale moim zdaniem nie powinno to być jakimś „must have” a już na pewno nie powinno się traktować gorzej innych ze względu na to jaki znaczek na koszulce mają.

Dzieci w tym wieku powinny myśleć o nauce, a nie o tym żeby pstryknąć na Instagram fajne zdjęcie nowych butów, które kosztowały krocie, a za jakiś czas przestaną być modne.

Nie mogę pojąć dlaczego wygląd zewnętrzny odgrywa tak ważną role, czy nie może liczyć się to jakimi jesteśmy ludzi? Myślę, że taka postawa wywodzi się z domu, wiadomo internet, telewizja mają ogromny wpływ na kierunkowanie dzieci, ale my rodzice mamy być dla nich przykładem do naśladowania to na nas spoczywa ta rola. Usilnie błagam was starajcie się wpoić swoim pociechą cenne wartości.

Moje dziecko nie chodzi brudne, czy w potarganych ubraniach są to czyste nowe rzeczy kupione to w Pepco czy jakimś innym sklepie. Nie chcę wydawać majątku na zakupy, wolę te pieniądze odkładać i przeznaczyć na wyjazd rodzinny.

Nie chcę też wychować córki na osobę, która będzie siedziała w dekolcie po kolana z dziwnie ułożonymi ustami przed telefonem i próbowała sobie zrobić „oszałamiające zdjęcie”. Widzę dziewczynki ubrane nie adekwatnie do pogody, nie odpowiednio do szkoły. Chodzą z brzuchami na wierzchu w spodniach tak szerokich,  że nie wiem czy w ogóle jest im wygodnie, ale to nie moja sprawa, jeśli rodzice im pozwalają przemrażać sobie nerki, albo nosić za szerokie spodnie, które podczas zimy moczą się prawie po kolana to mi nie przeszkadza. Niech będzie, że młodość rządzi się własnymi prawami, że taka jest modnia, ale innym powinno dać się przysłowiowy święty spokój. Jedno przy minusowej temperaturze  niech idzie jak podczas wiosennego spacer, a drugie w tym samym szalu drugi sezon.

Ten problem mamy już od pewnego czasu, zaczęło się jeszcze w poprzedniej klasie w mniejszym stopniu niż obecnie. Bardziej złośliwe są dziewczynki, chłopcy nie szczególnie zwracają na to uwagę, ale zdarza się jakaś docinka, jak to w klasie. Swoją drogą nie mieści mi się w głowie ile jadu mogą mieć tak małe osoby. Przecież to jeszcze dzieciaczki, a ich zasób fatalnych słów jest ogromny. Nie wiem do jakiego świata my dążymy.

Naświetliłam tą sprawę w szkole, ale bez żadnego rezultatu. Boje się że za jakiś czas mała nie będzie mi  już więcej mówić o swoich problemach, a zdaję sobie sprawę, że może być gorzej. Sama nie wiem co zrobić, może powinnam złamać swoje zasady i wymienić jej garderobę na markową, ale czy to nie będzie podporządkowaniem się ? Z drugiej strony gdyby mogło to pomóc…

Jest mi przykro, to takie okropne uczucie kiedy ktoś obcy źle traktuje Twoje dziecko, tak sobie myślę, że silna z niej dziewczynka bo chodzi do tej szkoły pomimo tego co tam się dzieje. Martwię się że może jej to zostać w psychice, przecież to takie poniżające kiedy się jest wyśmiewanym. Zdarza się, że jest bardzo przygnębiona po powrocie do domu, a ja nie bardzo wiem jak mogę jej pomóc, jedyne co mi przychodzi do głowy to właśnie zakup czegoś nowego i oryginalnego, te moje przekonania mogę odłożyć na bok byleby by jej było lepiej. Całymi dniami zamartwiam się jak ona się czuje, czy nie dzieje się jej krzywda. Serce mi pęka. Co za czasy nastały żeby ważne były tak błahe sprawy jakimi jest kawałek materiału.

 

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam swoją wypowiedzią. Rozumiem, że każdy ma swój styl, każdy ubiera pociechę jak uważa za stosowne. Jest to moje zdanie, być może nie aktualne w obecnych czasach, ale jednak moje, a do dziewczyn które mają podobne podejście mam pytanie. CO ROBIC ?

 

Publikujemy oryginalne teksty nadesłane przez  nasze czytelniczki

Udostępnij
Tagi

Historie z dziś

Mój facet jest dobrym i miłym kolesiem i wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że nie potrafi zerwać kontaktów ze swoja koleżanką

  Cześć wam. Szukam porady czy może wytłumaczenia, że źle myślę. Spotykam się z kolega z pracy jakieś półtorej roku, ale znamy od ponad 3 lat. Najpierw nie...

Chłopak postanowił się oświadczyć pod choinką na rynku

  Cześć dziewczyny Muszę się wyżalić i zapytać o wasza opinie. Właśnie się dowiedziałam, ze jestem w ciąży z dusigroszem i nie wiem co dalej robić.   Poznałam...

Oddałam się w pełni mężowi

Historia może wydawać się zmyślona. Sama nie wiem, jak można być tak głupią. Mam prawie 40 lat. Dwoje dzieci, które bardzo kocham. Dzieci były moim...

Polecane dla Ciebie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj